Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Cracovia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Cracovia. Pokaż wszystkie posty

środa, 23 marca 2011

Kaczmarek, czy pójdzie w ślady Cabaja?


O Wojtku Kaczmarku i samym powołaniu pisali chyba wszyscy. Wiadomo, nikt się tego nie spodziewał i tylko Smuda mógł wymyślić by zawodnik który przez ostatnie kilka miesięcy był tylko rezerwowym został powołany do reprezentacji. Trzeba oddać Kaczmarkowi, że naprawdę kapitalnie bronił w ostatnich meczach, jednak to były tylko cztery mecze! Brakowało mu gry to ma obecnie możliwość wykazania się. Konkurencji brak, obrona Cracovii słaba, to i jest co bronić by zostawać bohaterem meczu. Jednak jak już pisałem nie o tym miałem pisać.
Jeszcze w zeszłej rundzie bramki Cracovii bronił Marcin Cabaj, ostatnim czasy jedno z największych pośmiewisk w lidze. Jednak dużo osób zapomniało, iż do 2005 roku był on naprawdę dobry i nie popełniał takich błędów. Nawet można powiedzieć, iż pasmo sukcesów Cabaja trwało, aż do 2007 roku, chociaż nie ukrywajmy już formy takiej jak w 2005 roku nie uzyskał i błędy zaczynały mu się przydarzać coraz częściej. Dla niezorientowanych to właśnie w tym roku (2005) Cabaj otrzymał powołanie do reprezentacji w której i tak nie zagrał, jednak był wtedy w kapitalnej formie, co przełożyło się na grę Cracovii.
Ktoś się spyta do czego zmierzam. A no do tego, że bardzo prawdopodobne jest przejście tej samej drogi co Cabaj przez Kaczmarka. Na razie jest zaporą nie do sforsowania przez napastników i broni fenomenalnie, dostał powołanie do reprezentacji i teraz musimy poczekać, czy czasami nie stanie się z nim to samo co z Cabajem. Czyli do końca sezonu będzie już grał tylko poprawnie a następnie zbyt uwierzy w siebie i zacznie puszczać gole z niczego.
Mimo wszystko mam nadzieję, że tak się nie stanie i Wojtek wyciągnie lekcje z tego co się stało po powołaniu i fenomenalnej formie z 2005 roku jego poprzednika Cabaja. A jakby stało się inaczej to  Jakby stało się inaczej to dobra rada dla sztabu szkoleniowego jak i przyszłych bramkarzy Cracovii: Naszym bramkarzom w reprezentacji mówimy stanowcze NIE! Jeśli zepsują wam następnego golkipera, to dla dobra własnego jak i zawodników grających na tej pozycji używajcie tego hasła na pewno pomoże.

sobota, 14 sierpnia 2010

O dwóch pierwszych meczach Polskiej Ekstraklasy

To się porobiło. Jak zeszła kolejka naszej nędznej ligi była a widowiskowa w żadnym meczu nie padło więcej niż 2,5 bramki to w tej kolejce mamy zgoła odwrotną sytuację. Polonia Warszawa na dzieńdobrywieczór rozgromiła Legię (wygramy z każdym) Warszawa aż 3:0. jak już gdzieś ktoś pisał nawet prezes Wojciechowski był uszykowany na zwycięstwo w okolicach wyniku, 1:0, 2:0, ale znając życie z remisu też mimo iż nie na łamach prasy ale by się cieszył. kanonadę rozpoczął Bruno pięknym strzałem a zakończył Mierzejewskim po podcince nad bramkarzem. Swoje trzy grosze dorzucił także Ebi (polska liga nie jest słaba) Smolarek i strzelił swoją pierwszą bramkę w Ekstraklasie.
W drugim meczu natomiast Śląsk wygrał na wyjeździe 3:2 z Cracovią Kraków. Bramki dla Śląska strzelali Sotirovic i Diaz, natomiast dla klubu z ulicy Kałuży Polczak (strzelił gola zawalił trzy i jeszcze dostał czerwoną kartkę) którego bramka była niewątpliwej urody, a druga strzelił... Fojut ze Śląska.
Przechodząc do sedna sprawy, czyżby tylko pierwsza kolejka była na normalnym Polskim poziomie czyli takim w którym napastnik żeby strzelić bramkę musi zrezygnować z pensji i po 30 rozegranych meczach ma ich 14 na koncie ? czy może w końcu nasza marność piłkarska sprawi, iż chociaż bramek i pięknych akcji na stadionach widzieć będziemy więcej niż dwie na mecz. Na razie ta kolejka wskazuje że bardzo to możliwe. jednak poczekajmy do jej zakończenia i dopiero wtedy wydawajmy wyrok... albo pozytywny że może coś się ruszyło, albo tylko negatywny i będziemy mogli powiedzieć, ze te dwa pierwsze mecze to był tzw. przypadek potwierdzający regułę że u nas więcej niż 2,5 bramki nie zobaczycie